W nawiązaniu do wczorajszej informacji zainspirowanej e-mailem mieszkańców ulicy Warzywnej informuję, że dzisiaj przybyło kolejne pięć e-maili potwierdzających, że na ulicy Warzywnej życie jest nie do zniesienia w wyniku intensywnego fetoru unoszącego się z oczyszczalni ścieków w pobliskiej mleczarni.
Do kilku z państwa, którzy do mnie pisaliście oddzwoniłem i uzyskałem szczegółowe informacje. Skontaktowałem się również z innymi mieszkańcami, oni tez potwierdzili nieznośne sąsiedztwo oczyszczalni zakładowej.
Wielu z państwa sugeruje,że najlepiej byłoby wpiąć rurę ze ściekami wprost do kolektora ściekowego miejskich wodociągów. Sprawdziłem tą możliwość. Warunkiem takiej alternatywy jest to, aby z godnie z obowiązującymi normami zrzucane ścieki nie przekraczały maksymalnej określonej wartości stężenia. Jutro uzyskam z wodociągów sądeckich w tej sprawie więcej informacji. Dotychczas stężenie ścieków poprodukcyjnych nie spełniało warunków „wpięcia” do zbiorczego kanału sanitarnego. Dowiedziałem się wstępnie, że warunkiem takiego wpięcia byłoby na przykład: uruchomienie podczyszczalni , która zniwelowałaby do odpowiedniego zgodnego z normą stężenia ścieków. Taka podczyszczalnia funkcjonuje w znanej sądeckiej firmie Konspol i częściowo finansowana była (jak dowiedziałem się od mojego rozmówcy) ze środków unijnych.
Zaopatrzony w niezbędną wiedzę, jutro postaram się skontaktować z władzami spółdzielni mleczarskiej, tak aby przedstawić niezadowolenie sąsiadujących z mleczarnią mieszkańców nękanych fetorem. Dowiem się również, czy jest możliwość zastosować wspomnianą wcześnie podczyszczalnie,która mogła by rozwiązać problem smrodu definitywnie.
Grzegorz Fecko