W ostatnim czasie otrzymałem od mieszkańców Przetakówki list (poniżej), w którym dowiedziałem się, że są bezsilni, pomimo interwencji na policję nie czują się usatysfakcjonowani z reakcji stróżów prawa. Za zgodą autorów publikuję ten list, gdyż w moim odczuciu takich ulic z wymienionymi problemami (ryki silników, śmiecenie, picie alkoholu itp.) jest wiele i każdy z internautów pewnie z łatwością wskaże takie ulubione miejsca rozrywki blisko swojego miejsca zamieszkania. Oczywiście nie chodzi o to, aby młodzieży ograniczać swobodę, jednak nie może być przeciwnie, że to imprezowicze ograniczają swobodę innym oraz powodują, że mieszkańcy w otoczeniu miejsca swojego zamieszkania czują się co najmniej niekomfortowo. Ze swojej strony skontaktowałem się z komendantem sądeckiej policji i komendantem Straży Miejskiej oraz z panem dzielnicowym. Wszyscy zobowiązali się zaangażować w rozwiązanie problemu. Pan dzielnicowy planuje rozmowy z każdą osobą (ponad dwadzieścia), które podpisały się na podobnym piśmie skierowanym do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. Zapraszam do lektury opracowanej przez zdesperowanych mieszkańców Przetakówki.
Grzegorz Fecko
"Nasza prośba o pomoc jest związana z sytuacją, jaka zaistniała po oddaniu do użytku nowej części ulicy Warzywnej, czyli około 250 - metrowego odcinka prowadzącego do wału przeciwpowodziowego na Dunajcu. Od tego czasu ulica Warzywna stała się miejscem spotkań i zabaw dużej grupy młodych ludzi, którzy powodują zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zanieczyszczają drogę publiczną, zakłócają spokój, porządek publiczny oraz spoczynek nocny, spożywają publicznie alkohol i stwarzają okoliczności powodujące demoralizację nieletnich, poprzez: wielokrotne przejazdy motorami i samochodami z niebezpieczną prędkością, głośne i ostre hamowanie bez potrzeby, używanie bez potrzeby klaksonów, tzw. „gazowanie” podczas niepotrzebnych zatrzymań pojazdów, posługiwanie się pojazdami, których stan techniczny budzi naszą wątpliwość z uwagi na ogłuszający hałas, jaki towarzyszy tym przejazdom (podejrzewamy, iż niektóre motory i skutery mają celowo przerabiane tłumiki, a co za tym idzie, przekraczają poziom hałasu, jaki według polskiego prawa mogą emitować poruszające się po drogach pojazdy), jazdę bez kasków, akrobatyczne wyczyny, np. jazdę na jednym kole, puszczanie na cały regulator muzyki z odtwarzaczy samochodowych lub przenośnych, notoryczne zaśmiecanie miejsca swoich spotkań, czyli ronda znajdującego się na końcu ulicy lub okolicy szlabanu na wale przeciwpowodziowym (pozostawione śmieci, w tym rozbite butelki oraz puszki po piwie), spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, używanie publicznie słów wulgarnych i demoralizujących, zakłócanie ciszy nocnej, lekceważące, a najczęściej aroganckie odnoszenie się do osób, które zwracają im uwagę na niewłaściwość takiego postępowania. Należy też dodać, iż żaden z tych młodych ludzi nie mieszka przy naszej ulicy i nie ma powodu, dla którego musiałby kilkadziesiąt razy dziennie jeździć tędy, stwarzając niebezpieczne sytuacje i powodując uciążliwy i szkodliwy dla zdrowia hałas, czyli „dźwięki niepożądane dla danego człowieka w danym miejscu, danych okolicznościach i danym czasie”, a liczne prośby z naszej strony o zaprzestanie takich zachowań – stwarzających niebezpieczeństwo i naruszających prawo zamieszkałych przy ulicy Warzywnej osób do ciszy i wypoczynku we własnym domu - okazały się nieskuteczne. Taka sytuacja jest dla nas nie do przyjęcia, gdyż wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie swoim działaniem ogranicza on wolność innej jednostki, a podstawowym prawem człowieka jest prawo do spokoju i poczucia bezpieczeństwa we własnym domu. Co zrobiliśmy, aby rozwiązać ten problem? Po pierwsze, rozmawialiśmy z młodymi ludźmi, próbując nakłonić ich do poszanowania naszych praw. Niestety rozmowy te są zupełnie bezowocne, gdyż w najlepszym razie otrzymujemy odpowiedź typu: „jest droga to mam prawo jeździć i nic mi nie zrobicie” czy „a co nas to obchodzi” itp. Po drugie, zwracaliśmy się z prośbą o interwencję do Policji (złożyliśmy odpowiednie pismo na ręce Dzielnicowego, a potem wielokrotnie dzwoniliśmy pod numer interwencyjny). Niestety również działania wzywanej przez mieszkańców Policji nie przynoszą rezultatów, gdyż nawet jeśli patrol przyjedzie dość szybko na miejsce (czasem trwa to kilka godzin), to interwencje trwają tak krótko, że z pewnością młodzi ludzie nie zostają nawet wylegitymowani, i do tego stopnia nie robią na nich wrażenia, że po odjeździe radiowozu młodzież kontynuuje swoją „zabawę”, kończąc ją dużo później przejazdem z ogłuszającym rykiem silników i krzykami (to zapewne forma zemsty za nasze telefony). W związku ze zbliżającymi się wakacjami, gdy opisane zachowania znacznie się nasilają, wczoraj złożyliśmy kolejne pismo z podpisami mieszkańców ulicy Warzywna – tym razem na ręce Komendanta Policji. Po trzecie, wystosowaliśmy już dwie prośby do Miejskiego Zarządu Dróg o założenie tzw. spowalniaczy, ale dwukrotnie otrzymaliśmy odpowiedź odmowną. Wczoraj złożyliśmy kolejne podanie – o ustawienie znaku ograniczającego dozwoloną na tym odcinku prędkość do 20 km/h oraz znaku „droga bez przejazdu”. Mamy nadzieję, że tym razem nasza prośba zostanie uwzględniona, a pojawienie się ww. znaków zmotywuje kierowców do respektowania przepisów ruchu drogowego, a także umożliwi Policji podjęcie skuteczniejszych działań mających na celu zapewnienie mieszkańcom ulicy Warzywnej bezpieczeństwa i spokoju w miejscu zamieszkania - w końcu ww. zachowania mają swoje miejsce w kodeksie wykroczeń. Jesteśmy przekonani, że można podjąć działania mające na celu uwrażliwienie młodzieży na potrzeby innych, wpojenie im podstawowych zasad kultury zachowania w przestrzeni wspólnej oraz nauczenie poszanowania prawa, jednak musi to być wspólny wysiłek ludzi oraz organizacji. Jeśli nadal wszyscy będą umywać ręce, przerzucać się odpowiedzialnością, czy też podejmować pozorne działania, to w imię prawa do wolności młodzieży i demokracji pojmowanej jako bezprawie zostaniemy sterroryzowani we własnych domach (przykład ubiegłej niedzieli: po kilku minutach szampańskiej zabawy młodzieży na naszym rondzie, okoliczni mieszkańcy wraz ze swymi gośćmi wynoszą się z własnych tarasów i zamykają w domach, aby móc usłyszeć swoje głosy!). W imieniu mieszkańców ulicy Warzywna (a być może również innych osób, gdyż problem dręczenia mieszkańców w imię prawa młodzieży do zabawy jest bardzo powszechny), proszę Pana o przemyślenie problemu i zaproponowanie nam działań, które mogą się przyczynić do odzyskania przez nas poczucia, iż wysiłek włożony w budowę naszych domów nie poszedł na marne. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje, w razie potrzeby chętnie się z Panem spotkamy, aby przedyskutować sprawę. -- Ta wiadomość zostaje wysłana poprzez formularz kontaktowy na stronie" https://grzegorzfecko.pl