28 lipca br. otrzymałem interwencję od mieszkańców o złym stanie umocnień mostu na potoku Łubinka po ostatnich opadach. Wierzyć się nie chce, że Łubinka nie mal na każdym swym (nie tak długim) odcinku stwarza takie zagrożenie, przynosi straty, generuje koszty oraz wywołuje poważny problem. Jednak jestem przekonany, że w tych wszystkich newralgicznych punktach musimy reagować natychmiast. Liczenie na szczęście może nas wiele kosztować. Dzisiaj niezabezpieczone naderwane brzegi, zamulone i zatarasowane koryta rzek oraz podmyte mosty mogą gorzkim plonem zaowocować w niedalekiej przyszłości. Zatem dmuchajmy na zimne, choć to truizm, powiem, że lepiej i taniej walczyć i usuwać przyczyny niż skutki.. W tej sprawie jako uzupełnienie całego problemu potoku Łubinka skierowałem interwencję do Pana Marka Niecia, dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności:
„Za interwencją, którą otrzymałem od mieszkańców mieszkańców z dnia 28 lipiec 2011, która może być uzupełnieniem ostatniej wizji w terenie pańskiego wydziału oceny skutków ostatnich intensywnych opadów i nawałnic, zwracam pilnie uwagę na niebezpiecznie podmyty most na potoku Łubinka na ulicy Zdrojowej. Szczególne wątpliwości i niepokój budzi stan przyczółka południowego i przestrzeń pomiędzy nim a filarami! Ponadto nurt naniósł gałęzie i drzewa, które są niebezpieczne z punktu widzenia retencyjnej funkcji koryta. W związku z tym, że nic nie wskazuje na poprawę stanu pogodowego proszę o niezwłoczną ocenę stanu faktycznego i interwencję.”
Grzegorz Fecko
Foto autor