Źródło: Sadeczanin.info
– Kibicujemy, trzymamy kciuki, ale niestety, nie o to, żeby wejść do ekstraklasy, albo żeby się w niej utrzymać, tylko żeby utrzymać się w drugiej lidze. To jest bardzo niebezpieczne i źle to wróży – mówi radny Grzegorz Fecko o nowosądeckim klubie.
Co, Pana zdaniem, sprawiło, że tak kiepsko radzi sobie Sandecja po czasach, kiedy przecież była w ekstraklasie?
– Pieniędzy od samorządu dla Sandecji nie brakuje. Na pewno klub dużo kosztuje mieszkańców , nikt oczywiście tego nie wypomina, ale trzeba to powiedzieć uczciwie. Jest tu kwestia zarządzania, jak i pozyskiwania środków. Wiele razy była mowa o tym, żeby ktoś przejął klub na zasadzie bardziej wolnorynkowej – to nie udało się przez te 5 ostatnich lat i to na pewno nie pomagało.
Równolegle z tym idzie budowa stadionu, z którą jest dużo problemów. Już dziś wiemy, że inwestycja, która miała być tańsza będzie o wiele droższa, no i teraz sobie zadajmy pytanie, co można było zrobić lepiej, a gdzie popełniono błąd, co teraz można naprawić. To jednak kwestia władzy wykonawczej, bo ja, czy inny radny, możemy tylko o tym mówić.
Zapowiedź władz jest jasna – stadion zostanie oddany do końca roku…
– Tak brzmiała deklaracja, będąca odpowiedzią na zadane przeze mnie na sesji pytanie. Nie wiem czy tak się stanie, szczerze powiedziawszy, bo na dziś nie znamy audytu stanu faktycznego. Wiemy, że robi się elewację, ale elewacja nie spowoduje, że stadion zostanie otwarty, a właściwie odebrany, bo, otworzyć go zawsze można. To nawet nie o to chodzi, że ja się na tym nie znam – tyle już było dat, że mówienie, że stanie się to na pewno teraz, nie chciałbym brać na swoją odpowiedzialność.
Jest Pan zadowolony z tego, jak – poza Sandecją – wygląda życie sportowe w Nowym Sączu?
– Moim marzeniem jest nawet nie to, żeby Sandecja wróciła do ekstraklasy, ale żeby, właśnie wzorem innych klubów, zwiększyła samofinansowanie. Mnie bardziej interesuje sport, który nie jest aż tak bardzo kwalifikowany, natomiast będzie przede wszystkim sprzyjał rozwojowi kultury fizycznej. Dlatego, kiedy zaczęto budować obwodnicę północną, walczyłem o ścieżkę pieszo-rowerową. Powstała, pierwsza taka profesjonalna, albo jedna z pierwszych profesjonalnych ścieżek przy ul. Witosa. Dzisiaj, proszę zobaczyć, mamy obok stadion, mamy siłownię pod chmurką, mamy plac zabaw, gdzie jak jest tylko ciepło, ludzie tam robią sobie przystanek, wypoczywają.
Dzisiaj widać, że Sądeczanie chcą wypoczywać aktywnie, a to pokazuje, że musimy właśnie zwiększać ofertę aktywnego wypoczynku, dostępną dla rodzin, dla młodzieży, dla seniorów. Cały czas trzeba iść w tym kierunku, iść w kierunku boisk osiedlowych, orlików, tak, żeby, wszyscy, nie tylko młodzież, mogli przede wszystkim dbać o swoje zdrowie. Sporo jest do zrobienia, bo mamy choćby taki fenomen, że MOSiR w Nowym Sączu jest później otwierany, wcześniej zamykany, a akwapark w Chełmcu jest dłużej otwarty. (tomasz.kowalski@sadeczanin.info)