Telewizja na orlej perci na Przetakówce

Zapraszam do obejrzenia rozmowy w NTV , którą przeprowadziła zemną Pani Anna Serafin. Nieco niżej również film z przed pół roku a dalej fotografie z przed kilku lat.

Grzegorz Fecko

W NTV na orlej perci na Przetakówce

 

Wypowiedź dla Sadeczanin.info z przed pół roku:

 

Tak było przed laty, materiał Gazety Krakowskiej:

„Nowy Sącz: pomnik „Cudu nad Wisłą” ukryty w zaroślach

Iwona Kamieńska

28 listopada 2011 18:39

Gazeta Krakowska

    Leszek Machaj przy piaskowcu z orłem wyrzeźbionym przez dziadka StanisławaLeszek Machaj przy piaskowcu z orłem wyrzeźbionym przez dziadka Stanisława ©Archiwum 

    Pośród drzew na skarpie przy ul. Tarnowskiej w Nowym Sączu „wyrasta” z ziemi potężny głaz piaskowca. Wprawne oko wypatrzy na nim kształt orła w koronie i liczby wskazujące rok powstania płaskorzeźby – „1920”. 91 lat temu dwóch sądeckich patriotów postanowiło upamiętnić w skale wielkie zwycięstwo Polaków nad Armią Czerwoną, nazwane później „Cudem na Wisłą”.

    – Jeśli nikt nie zajmie się fachową konserwacją, to za kilka lat nie pozostanie ślad po tym orle. Czas robi swoje. Już dziś jest ledwie widoczny w skale – martwi się Leszek Machaj z osiedla Przetakówka, wnuk jednego z twórców płaskorzeźby. Sam nie jest w stanie nic zrobić. Liczy, że władze miasta zainteresują się niszczejącą płaskorzeźbą.

    – Wystarczyłoby wytyczyć do tego kamienia ścieżkę, oświetlić kamień i zakonserwować orła – podpowiada. – Niewielu wie o tym, że taki pomnik jest w Nowym Sączu.

    Jego dom rodzinny stoi 300 metrów od głazu z orłem. – Góra Zabełecka onegdaj należała do mojej mamy. Tego orła rzeźbił dziadek Stanisław Jeleń – opowiada Machaj. – Był piłsudczykiem, stąd pewnie ta inicjatywa. Ale nie on sam jest autorem orła. Niegdyś pod cyframi oznaczającymi rok widniały dwa nazwiska – Jeleń i Wilczyński. Dziś liter tego drugiego nazwiska już nie sposób się dopatrzeć.

    Mieszkający w okolicy nauczyciel historii Adam Skwarło zainteresował problemem radnego Przetakówki Grzegorza Fecko. Ten wstępnie rozeznał sprawę wśród kolegów z komisji kultury i sportu w Wydziale Architektury Urzędu Miasta. Nikt nie wiedział o istnieniu płaskorzeźby. Uznano, że powinien obejrzeć ją najpierw konserwator zabytków.

    – Ten pomnik powstał bez fanfar, w odruchu serca, i prawie wiek kryje się w zaroślach – mówi radny Grzegorz Fecko. – Szczęśliwie przetrwał okupację niemiecką i czasy komuny, pewnie dlatego że ani hitlerowcy, ani komuniści o nim nie wiedzieli. Byłoby paradoksem, gdyby zniknął w naszych czasach. Ufam, że uda się odpowiednio zadbać o to miejsce.”

    Iwona Kamieńska

    28 listopada 2011 18:39

    Gazeta Krakowska