Zanim wyzabijamy się na wzajem

Często spieramy się, kłócimy, „Matkę Polskę mordujemy” powołując się na miłość doń, a z historii kilkuset lat ostatnich wniosków wyciągania z owych doświadczeń daremnie nam szukać. I prześcigamy się, kto większy patriota, kto bardziej ojczyznę i za co ją kocha. Jednak wsłuchując się w ten konkurs jarmarczny przekrzyków, licytacji bez końca i gestów niespójnych, wrażenie odnieść można, że nie tylko na pokaz patriotyczne nasze wiwaty i kruche gestów symbole, ale co gorsza szkodzą one nam samym, narodowi naszemu i jego jedności oraz w zgodę obywateli biją.

Niedawno afera stała się wielka! Na głazie, niedaleko miejsca, które obozem jenieckim dla pobitych bolszewickich jeńców było, umieszczono tablice z tekstem cyrylicą kreślonym. W momencie kiedy pisze ten tekst, jeszcze nie wiadomo kto i po co  ją tam  umieścił? Jednak, kto by to nie był, larum wzniesiono wielki. Brakowało mi jeszcze tylko okrzyku „na Zbaraż!”…

Na kanwie nie tak zaschłej historii  liczonej w miesiącach, zastanówmy się, czy nam nie trzeba, aby „łopatą do głowy rozumu nakładać”. Zdecydować by się nam warto było, o co nam chodzi, i czy jednakową miara bierzemy do występujących okoliczności. Oczywiście każdy powie, że to nie takie miejsce, że nie taka tragedia. Ja jednak powiem, że każde życie ludzkie ma jedną miarę i licytacje jakiekolwiek w materii tak delikatnej jak los i śmierć  człowiecza to niegodna czasu strata. Okazało się, że dla wielu robić coś komuś, to nie to samo co podobne  razy w godności  samemu na sobie znosić…

Kto by tym „belfrem” nie był, kto by nam nie udowodnił jakżeśmy miałcy, spróbujmy wnioski wyciągnąć i patrzymy naszej przyszłości. Jeśli w sprawach płytkich, polityczną miarą sukcesu dyktowaną prowadzić społeczeństwo będziemy na waśnie, kołtuństwo i na mieszanie z błotem  tego co święte dla naszych przodków było , to na myśl przychodzi mi Piotr I car Rosji. Ów car wedle podania testament zostawił dla swych potomnych co w ręku po nim władzę nad Rosją dzierżyć mieli. Wczytajmy się w te słowa, wczytajmy się, bo i dla Rzeczypospolitej car czas swój poświecił instrukcję swe dając w swej woli  ku naszej zgubie.

Dziś patriotą nie tylko ten co krzyczy, i biało czerwoną chorągwią wywija, ale ten kto nie szkodzi, nie psuje i w intencji carskiego testamentu nie stał się „pomagierem” – jego wiernym sługą. Zatem prosić zostaję nas wszystkich, róbmy wszystko a kiedy trzeba zaniechajmy, aby Chochoł bronowicki zaś nam już po fakcie o złotym rogu i o sznurze wypominać nie musiał!

Grzegorz Fecko

„TESTAMENT POLITYCZNY PIOTRA WIELKIEGO”.
POZNAŃ.
Nakładem i czcionkami Ludwika Merzliacha 1854.

W imię najświętszej i nierozdzielnej Trójcy.
My Piotr, cesarz i samodzierca wszech Rossyi i t.d. wszystkim naszym potomkom i astępcom w rządzie narodem rossyjskim:
Łaskawy Bóg, od którego mamy życie nasze i naszą koronę, oświecał nas nieustannie swym światłem i wspierał swą boską pomocą, Opatrzność powołała lud rossyjski do panowania nad Europą w przyszłości. Inne narody europejskie albo już popadły w bezsilną zgrzybiałość starości, albo są jej bliskie. Rzecz niewątpliwa, że łatwo ulegną jarzmu świeżego, młodego
ludu, skoro ten dorósłszy, w całej pełni swe siły rozwinie. Z wyroku Opatrzności odbywa się ciągły przepływ ludów od północowschodu ku południozachodowi; taki to prąd odświeżył znikczemniały lud rzymski najściem germańskich barbarzyńców. Wielkie te narodów od
krajów przybiegunowych wędrówki podobne są do wylewów Nilu, który mułem swym użyźnia niwy Egiptu. Rossya była strumykiem kiedym ją. objął — zostawiam ją. rzeką — pod memi następcami powinna się stać wielkiem morzem, przeznaczonem na użyźnienie znikczemniałej Europy. Słabe ręce sypać będą tamy przeciw jego zaborom; zgruchoczą je też bałwany, jeżeli moi następcy nauczą się niemi kierować. Ku temu pozostawiam im następne przestrogi i równie uroczyście do nich się stosować zalecam, jak niegdyś Moj­
żesz ludowi Izraelskiemu przykazywał posłuszeństwo prawom bożym.
1.
Lud rossyjski trzymać nieustannie na stopie wojennej ; uczynić go ludem żołnierzy, zahartowanym kariiuśoią., zawsze gotowym do pochodu. Armii tyle tylku dawać wypoczynku, ile potrzeba na zapomożenie finansów, na uzupełnienie przetrzebionych oddziałów. Stosowne wybierać chwile do zaczepki. Wojnę o pokój, pokój zachaczać o wojnę, a wszystko w jednym celu: rozszerzenia granic Rossyi, pomnożenia jej potęgi.
2.
Przywabiać z obcych krajów wszelkiemi środkami do służby rossyjskiej najzręczniejszych dowódzców i ludzi znakomitych naukami i talentem, aby tym sposobem Rossya pozyskała zalety najoświeceńszym ludom właściwe nic ze swoich własnych nie tracąc.
3.
Przy każdej sposobności mieszać się do spraw wewnętrznych i zatargów reszty Europy, mianowicie Niemiec.
4.
Polskę przywieść do upadku wzniecaniem bezustannego nieładu i zamieszek. Kupować sobie rządzących. Przez sejm zyskać wpływ na elekcye. Dokazać wyboru naszych kandydatów, wziąć ich pod protekcyą, w moc zaś protekcyi zająć kraj wojskowo, i nareszcie w nim pozostać. Gdyby mocarstwa ościenne sprzeciwiały się tej polityce, ugłaskać je na chwilę podziałem, aż nie przyjdzie czas odebrania im cząstki ustąpionej.
5.
Od Szwecyi oderwać kraju ile się da i podbudzać ją do zaczepki, aż nie zdarzy się sposobność do zupełnego podbicia. W tym celu odosobnić Szwecyą od Danii, i żywić ciągle zazdrości między temi dwoma państwami.
6.
Zony dla carewiczów rossyjskich brać zawsze z domów niemieckich, tym sposobem pomnażać związki familijne, wzajemne stosunki obu narodów ścisłej kojarzyć, a urozlicznieniem źródeł naszego wpływu dokazać, aby Niemce same przez się naszą, sprawę za własna uważały.
7.
Starać się szczególniej o przymierze handlowe z Anglią, która nas potrzebuje dla swej floty, a może się ogromnie przyłożyć do rozwoju naszej własnej. Nasz budulec i inne surowe produkta zamieniać na złoto Anglii; pomiędzy jej kupcami i marynarzami a naszymi ciągłe utrzymywać stosunki i tym sposobem posuwać wykształcenie tych ostatnich.
Rozpościerać się jak najszerzej na północy nad baltyckiem, na południu nad morzem czarnym. Zbliżać się jak najbardziej do Konstantynopola i Indyi wschodnich. Kto tam jest panem, będzie panem świata. W tym celu wzniecać ciągle wojny, to przeciw Turcyi, to przeciw Persyi — twierdze zakładać nad morzem czarnym i zabierać brzegi jego równie
jak bałtyckiego stopniowo w posiadanie — oboje niezbędnie potrzebne do powyższego celu. Przyspieszyć upadek Persyi. Dotrzeć aż do zatoki Perskiej. 'Przywrócić dawny trakt handlowy przez Syryą i wprost zmierzać na Indye, punkt centralny handlu świata. Tu
rozsiadłszy się obejdziem się bez złota Anglii.
10.
Starać się pilnie o przymierze z Austryą i takowe pielęgnować. Popierać otwarcie myśl jej o przyszłem nad Niemcami panowaniu, ale potajemnie wzniecać zawiść niemieckich monarchów. Dokazać, aby obie strony wzywały pomocy od Rossyi, i Austryą wziąć niejako
pod protekcyą, a to będzie przysposobieniem do przyszłej uległości.
11.
Pozyskać przyzwolenie domu austryackiego na wypędzenie Turków z Europy i zazdrość jego o posiadanie Konstantynopola zobojętnić albo zawikłaniem go w wojny z innemi państwami europejskiemi, albo przydzieleniem mu części zaboru, którą przecież później znów mu się odbierze’
12.
Rozruconych po Węgrzech i południowej Polszce Greków schyzmatyków połączyć wspólną myślą, stać się ich ogniskiem, punktem oparcia i pozyskać na nich wpływ przeważny przez polityczną lub kapłańską supremacyą. W miarę jak tego dokażemy, pozyskamy stronników w samym obozie nieprzyjacielskim.
13.
Po rozdzieleniu Szwecyi, podbiciu Persyi, ujarzmieniu Polski, zagarnięciu Turcyi, gdy ściągniemy nasze armie, zaludnimy morze czarne i bałtyckie naszemi flotami, trzeba będzie w największej tajemnicy i pojedynczo najprzód dworowi wiedeńskiemu a potem wersalskiemu zaproponować, aby się z nami panowaniem świata podzielił. Skoro jeden z nich propozycyą
przyjmie, co nie ulega wątpliwości jeżeli z należytą zręcznością pochlebimy dumie ich i miłości własnej, wtenczas użyjemy go za narzędzie do zniweczenia drugiego i nareszcie zniweczymy i jego samego w walce, której wypadek nie wątpliwy dla nas, jako panów
wschodu i wielkiej części Europy.
14.
Gdyby zaś, co nie podobne do prawdy, obadwa mocarstwa miały odrzucić propozycyą Rossyi, trzeba będzie powaśnić je z sobą i popchnąć do walki, w której się wzajemnie osłabią. I teraz w chwili stanowczej wypuści Rossya w gotowości trzymane armie na Niemce;
jednocześnie dwie floty, z morza bałtyckiego i czarnego, zapełnione hordami azyatyckiemi wyprawi na ocean i morze śródziemne, zaleje Francyą, nagnie do swych
rozkazów, poczem reszta Europy bez wystrzału u nóg nam legnie. W ten sposób może i musi Europa być ujarzmioną.”